Joga w czasie zarazy
Obyś żył w ciekawych czasach…
Urodziłam się w połowie lat siedemdziesiątych. Pamiętam puste sklepy, kolejki kartki, stan wojenny, Czarnobyl. Upadek komuny i Solidarność. Isaurę i bójki Alexis z Crystal.
Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że przeżyję pandemię wirusa, że doczekam, aż świat się zatrzyma. A jednak. Wirus z koroną w herbie zamknął nas w domach, często odebrał pracę i dochód. A przede wszystkim odebrał spokój. Jednocześnie pokazał, że w sytuacji kryzysowej jesteśmy silni i potrafimy działać razem. Po raz kolejny Polacy okazują moc gdy trzeba.
Dla mnie to wyzwanie, jestem nomadą, uwielbiam się przemieszczać, i kocham spotkania z ludźmi. Pracuję z ludźmi. A teraz pozostaje mi mówienie do telefonu gdy transmituję jogę on-line 😂
To zdecydowanie nie to samo. Na szczęście jednak po zajęciach otrzymuję wiele ciepłych słów, piszecie do mnie, i to jest naprawdę dla mnie bardzo ważne. Tak naprawdę cały czas się uczę tej nowej formuły, od dawna myślałam o kanale na YT, może teraz to zrealizuję. Cały czas dokupuję sprzęt, powoli zamieniam dom w studio nagraniowe 😂
Ważne jest to, że mam zajęcie, coś robię. Bezczynność byłaby dla mnie straszna. Szukam dla siebie nowych wyzwań 🙂
Staram się zachowywać optymizm. Szukam małych powodów do radości. One są wokół nas. Mam czas na spacery z psem. Gotowanie. Powolne poranki. Jutro na video chacie piję kawę z przyjaciółką.
Kocham internet. Możliwości jakie daje. Dla mnie niezwykle ważny jest kontakt z ludźmi, rozmowy. W momencie, gdy nie możemy się spotkać, dzięki komunikatorom wciąż możemy ze sobą rozmawiać. Zachęcam Was do tego. Nie zamykajcie się ze swoim strachem w czterech ścianach. Rozmawiajcie, piszcie do siebie. Twórzcie grupy pozytywnych ludzi na fb lub messengerze, problem przegadany, obśmiany lub ojojany często staje się mniejszy, łatwiejszy do udźwignięcia.
Głęboko wierzę w to, że ludzie są dobrzy. W większości. I to nasze nastawienie decyduje o tym jakich do siebie przyciągamy.
A teraz już pójdę spać. Albo obejrzeć coś na Netflixie 😁