Matką być…

Wpis skopiowany z poprzedniego bloga, gdyż ważny jest dla mnie, bardzo osobisty.

Wczoraj był dzień kolorowej skarpetki. Dzień dzieci z zespołem Downa. Ale również dzień wyrównywania szans dzieci z problemami rozwojowym.
Mój syn ma dyspraksję i zaburzenia integracji sensorycznej. Były podejrzenia Zespołu Aspergera. Jest wybitnie inteligentny, mądry, cudownie złośliwy i sarkastyczny, potrafi walić prawdę między oczy tak że człowiek nie wie co powiedzieć. Jednocześnie przerasta go system szkolny, on z tych niedopasowanych, nie dających się włożyć w ramki. I to niestety mocno się na nim odbiło, negatywnie. Od lutego korzysta z nauczania indywidualnego i to była jedna z lepszych decyzji. W kontakcie jeden na jeden jest mu dużo łatwiej się skoncentrować, dużo zapamiętuje z lekcji.
Smutne jest to że bardzo długo trwało zdiagnozowanie jego problemów. Zaliczylismy wielu lekarzy i psychologów zanim padło tajemnicze słowo dyspraksja. Nieznane niestety wychowawcom przedszkolnym, nauczycielom i pedagogom szkolnym. Często lekceważone bo przecież teraz rodzice wciąż wymyślają swoim dzieciom różne dys, zamiast pilnować żeby się uczyły.
Młody został zdiagnozowany dopiero w wieku 12 lat. Trafiliśmy do cudownej terapeutki IS która podjęła się pracy z takim starym dyspraktykiem. Oczywiście efekty byłyby dużo lepsze gdybyśmy zaczęli terapię 7 lat wcześniej…

Mam nadzieję że moje dziecię mimo wszystko poradzi sobie w życiu, na swój dyspraktyczny sposób 😉 wiem że wielu rodziców boryka się z dużo większymi problemami. Ale wszystkie nasze dzieci są cudowne, jedyne w swoim rodzaju, i ich dzień jest codziennie, nie tylko 21 marca czy 1 czerwca.

A tu link, gdyby ktoś chciał poczytać czym jest dyspraksja
http://niegrzecznedzieci.org.pl/asperger/dyspraksja-2/