Dzieje się

Intensywny ten ostatni czas, tak intensywny, że znowu zapomniałam o pisaniu tutaj. Chyba muszę sobie ustawić w przypominajkach- napisać jeden post tygodniowo 😏

Niedługo mój czas zapewne zwolni, za tydzień zgłaszam się do szpitala, oddaję się w ręce neurochirurga, który usunie nerwiaka zatruwającego mi życie i wgryzającego się w mój rdzeń kręgowy. Nie mogę się już doczekać tej chwili. Zakończę wtedy oralne kontakty z opioidami. Z gamy używek zdecydowanie wolę wino 🍷

Szukałam pomysłu coby tu robić, gdy nie będę mogła masować ani jogować, i ktoś mi podpowiedział tworzenie mydeł. Z początku nieufnie obwąchiwałam ten temat, aż postanowiłam spróbować, i wsiąkłam na całego.

Na razie zgłębiam tajniki mydeł glicerynowych, ale te robione na zimno również mnie kuszą, i szampony w kostkach, peelingi, mydła w kremie, no i świeczki też. Plany są szerokie 😁

Kto mnie zna wie, że nie lubię nudy, i trudno mi usiedzieć na tyłku, po operacji tym bardziej będzie ciężko gdyż okolice kości krzyżowej będą cięte 😏

Tak więc bawię się z różnymi bazami glicerynowymi, olejkami zapachowymi, barwnikami, kształtami. Stoję godzinami w kuchni i mieszam, podgrzewam, schładzam. Bardzo dużo radości mi to daje.

Muszę przyznać, że do tej pory moim ulubionym mydłem było pewne znane na literę D, teraz z przyjemnością używam własnych wytworów i moja bardzo sucha skóra jest całkiem zadowolona. A skoro ona to i ja. Zwłaszcza, że ona nie dość, że sucha to i alergiami nie gardzi, pokrzywka mnie prześladuje od lat.

Cieszę się, gdy Wam również podobają się moje mydełka, ich wygląd i jakość.

Tu na mojej stronie niedługo powstanie galeria z dostępnymi mydłami, zawsze możecie też do mnie napisać i zamówić jakieś konkretne mydełko, z radością spełniam mydlane marzenia 😁