Bądź tu i teraz

 

Tylko co to tak naprawdę oznacza? Przecież jestem. Pracuję, sprzątam, gotuję, idę, jadę, jem, kąpię się. Jestem.

Tylko ile z tych zadań wykonuję machinalnie? Czy pamiętam, co robiłam dziś rano? Wczoraj rano? Tydzień temu? Czy zwróciłam uwagę na to co zjadłam, jak się czułam po obudzeniu, jaka była pogoda?

Zdarza mi się nie pamiętać trasy przejechanej samochodem, zwłaszcza jeśli jest to stała trasa.

Czy wtedy jestem w tu i teraz?

 

Mam dla Ciebie, i siebie też propozycję, taki mały czelendż- zrób sobie kawę albo herbatę, albo ziółka i usiądź. Bez telewizora, radia telefonu. Możesz nastawić alarm na 5 minut, ale odstaw telefon poza zasięg ręki.

Usiądź i bądź.

 

Zobacz w jakim kubku jest Twój napój, poczuj smak, temperaturę. Zamknij oczy i zapytaj swoje ciało jak się ma. Zacznij od stóp, poruszaj nimi, poczuj czy jest im ciepło, czy zimno. Czy są zmęczone. Przeskanuj uwagą całe swoje ciało. Sprawdź czy siedzisz wygodnie. Czy plecy są wyprostowane. Sprawdź jak bardzo napięte są Twoje ramiona i szyja, spróbuj je rozluźnić. Rozluźnij szczękę. Poobserwuj swój oddech, wiesz jak oddychasz?

 

Bardzo ważne- nie oceniaj tego co czujesz. Nie karć się, że oddech za płytki a zęby znowu zaciśnięte i szkliwo się ściera. Pomyśl co byś powiedziała bliskiej osobie, gdyby zwierzyła Ci się ze swojego napięcia.

 

Otocz się opieką i miłością.

 

Zapraszam Cię na weekend podczas którego będziemy się odnajdywać w tu i teraz. Zatrzymywać chwile. Oddychać pełną piersią.